TRYB JASNY/CIEMNY

BURGERTATA QUALITY STREET FOOD

burgertata, street food, burgery, najlepsze burgery w krakowie


BURGERTATA to krakowska marka z dobrze ugruntowaną renomą; ścisła czołówka najlepszych burgerowni w mieście. A wiadomo - taka opinia do czegoś zobowiązuje gdy otwiera się nową streetfood'ową restaurację pod tym szyldem.

Na zdjęciu: BURGERTATA ul.Rzeźnicza 2 (wejście od strony Ronda Grzegórzeckiego).

DLA NIEWTAJEMNICZONYCH:

BURGERTATA był pierwszym rasowym food truckiem w Krakowie (nie licząc oczywiście kultowej niebieskiej Nyski spod Hali Targowej). To on pokazał nowe podejście do kuchni i wyznaczył poziom do którego inni do dziś muszą dorównać chcąc zaistnieć w świecie street foodu. Mówiąc street food mamy tu na myśli pełnowartościowy, świeży, bardzo smaczny posiłek. Absolutnie nie należy go utożsamiać z niezdrowym, kiepskiej jakości fast food'em. To zupełnie inna kategoria, inna jakość. Jedynie szybkość podania jest tu podobna. Street food o którym mówimy to produkty najwyższej jakości, 100 % mięsa w mięsie, sezonowe warzywa, świeżo przygotowywane sosy; jest też mnóstwo serca i kulinarnej fantazji włożonej w przygotowywane dania.

NOWA MIEJSCÓWKA

9 marca, dzień przed oficjalnym otwarciem nowej restauracji pod szyldem BURGERTATY, nie bez przyjemności zresztą, próbowaliśmy wszystkich nowości jakie są serwowane na Rzeźniczej. Dwie godziny, kilka kanapek i sporo frytek później wiedzieliśmy już, że będziemy tu regularnie wracać :) Ale po kolei...



Sprawcą całego zamieszania jest Michał "Burgertata" Rusin  (na zdjęciu). W nowo otwartym bistrze na Rzeźniczej serwuje nie tylko te same burgery, które znacie już z food tracków, z Krupniczej i Garażu, ale również czeka tu na was z wieloma innymi smakowitymi daniami. 


Pieczone mięsa w bułce 

Są 4 warianty smakowe. Jedliśmy kanapkę RZEŹNICZĄ I MASARSKĄ; nomen omen nazwy jak ulice w okolicy ;) To gorące kanapki z pulled beef i pulled pork. W karcie znajdziecie też kanapki z wędzonym żebrem i bekonem. 


Cóż więcej potrzeba do szczęścia - dobra, przyjemnie chrupiąca bułka, a w środku miękka, długopieczona, rozpływająca się w ustach, bardzo aromatyczna szarpana wołowiną lub wieprzowina i dodająca świeżości, lekko chrupiąca  sałatka coleslaw z czerwonej kapusty. Prosto i smacznie.
To mocna konkurencja dla serwowanych tu burgerów. 


 
Ulubione kanapki BURGERTATY

Grillowane, gorące kanapki w pięciu "narodowych" wersjach smakowych. Taka kulinarna podróż dookoła świata. Do wyboru jest kanapka włoska, amerykańska, polska, angielska, indyjska. Kanapka indyjską to zaproszenie dla wegetarian - grillowany ziemniak, burak, chutney z kolendry, ogórek, sos pomidorowy). 

 
Jemy kanapkę włoską - SZTOS! Syci ciało i duszę. Wypiekany na zamówienie w piecu do pizzy włoski chleb z mąki typu 00, a w środku trzy genialne włoskie wędliny (Salami Napoli, Prosciutto Cotto i Speck), do tego ser Provolone, pomidory, rukola, sos z pomidorów San Marzano - SAMA POEZJA :)  Uważajcie, bo można się uzależnić ;)
 
 
Wśród dodatków możemy polecić frytki. Ale nie byle jakie, tylko frytki belgijski smażone na wołowym tłuszczu. Wiecie, takie z grubo krojonych ziemniaków, chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku. Są też krążki cebulowe, mix sałat z vinegretem. Jest też duży wybór sosów - 8 wariacji smakowych (chilli mayo to dla nas numer 1).

 
Są też oczywiście różne warianty smakowe słynnych w całym mieście, ręcznie formowanych burgerów BURGERTATY przygotowywanych ze świeżej, 100 % wołowiny; te same które znacie z food tracków, z Krupniczej i Garażu. Ale o tym trochę później...
Jest ukłon w stronę wegetarian i wegan - na nich czeka tu wegański burger z ciecierzycy i kukurydzy (na zdjęciu powyżej).

W karcie nie brakuje deserów. Możecie też tu wpadać na kawę i ciacho. A desery nie byle jakie, bo przygotowuje je Uczta Babette. Próbowaliśmy sernika i brownie z solonym karmelem. Pyszota :)

Z napojów - domowa lemoniada, niezłe piwa, wspomniana już dobra kawa i wysokogatunkowa herbata. 



O wyższości burgera trzymanego w garści nad burgerem jedzonym sztućcami
 
Tydzień po oficjalnym otwarciu urządzamy sobie w BURGERTACIE na Rzeźniczej sobotnie śniadanie mistrzów. Tym razem skupiamy się głównie na burgerach, bo nie godzi się ocenić burgerowni próbując głównie kanapek ;) 
 

W ocenie samych burgerów pomagał nam Artur - nasz rodzinny specjalista od street food'u. Z kumplami regularnie penetrują krakowskie burgerownie i food trucki by zaspokoić ten buzujący w nich niczym nieposkromiony młodzieńczy apetyt. Ciekawość świata plus wieczny głód  to motor który wciąż pcha ich w te kulinarne wyprawy w miasto i pomaga odnaleźć najlepsze miejscówki w Krakowie.


 
Młody miał z nas niezły ubaw patrząc jak zabieramy się za jedzenie burgerów sztućcami (skoro tak je podano to tak je jedliśmy). Miał minę pt. "Nie róbcie wstydu, tego się tak nie je!". Lekceważąc nóż i widelec wziął burgera w dwie dłonie i wgryzł się w niego uparcie obstając przy swoim zdaniu:

"Burgera nie można jeść używając sztućców! To stoi w sprzeczności z jego naturą. Odbieracie sobie przyjemności z jego jedzenia. Tu jest potrzebny kontakt fizyczny. Trzeba go wziąć w dwie dłonie i z wyczuciem, nie za mocno ścisnąć. Tylko wtedy sos, soki z mięsa i te wszystkie smaki które kryją się w środku będą przenikać w obie połówki bułki. Tak równomiernie. I o to właśnie tu chodzi. Jak macie burgera na talerzu i dobieracie się do niego nożem i widelcem to górna część bułki pozostaje wam znacznie bardziej sucha niż dolna, nie nasiąka smakiem."

Trochę się nam dziecko przy jedzeniu upaprało, to fakt :) Ale rację to on niewątpliwie ma i z naszej strony nie padło żadne magiczne "nie ucz ojca dzieci robić".

Zabierając się za burgera w BURGERTACIE na Rzeźniczej wy też będziecie musieli podjąć decyzję w jaki sposób go zjecie. Macie dwa wyjścia - przełamiecie swój opór wobec sztućców, albo weźmiecie go w dłonie. Wtedy jednak lepiej poproście zawczasu obsługę o podanie burgera w papierze, bo w trakcie jedzenia na takie zmiany będzie już jakby za późno :) 
OGÓLNA OCENA BURGERÓW

* Duży wybór wariantów smakowych - trochę klasyki i sporo fantazji; na ostro i łagodnie - co kto lubi. Jest burger miesiąca (jakże piękny ukłon w stronę sezonowości); jest też propozycja dla wegan. Dla każdego coś dobrego ;)

* Jest coś co zaspokoi duży i nieco mniejszy apetyt. Wielki plus - burgery podawane są w dwóch wielkościach: 100g i 200g mięsa. Dla naprawdę wygłodniałych są wyzwania do podjęcia: FAT BOY SLIM (2 x wołowina i 2 x ser)  i  TRICEPS ( 3 x wołowina i 3 x ser)

*  Burgery robione są z jakościowej wołowiny i to się naprawdę czuje w smaku. Mięso jest mega dobre, soczyste; jak na nasz gust wysmażone idealnie, "w punkt" (medium rare). Dodatki są tak skomponowane, że nie przyćmiły burgera.

*  Bułki dobrze spełniają swoją rolę. Są kształtne, odpowiednio miękkie, wypiekane bez polepszaczy; mają właściwą strukturą miąższu przez co nie tracą formy pod wpływem działania sosu. Wypiekane są w Piekarni Mojego Taty, a to już samo w sobie stanowi gwarancję wysokiej jakości.

* Ceny jak najbardziej stosowne do jakości; porównywalne z innymi miejscami gdzie panuje podobny standard.  Wahają się od 12 zł  (mały, klasyczny burger) do 21 zł (za duży burger miesiąca); wielkie wyzwanie, czyli TRICEPS (3 x wołowina) kosztuje 32 zł.




WYSTRÓJ RESTAURACJI
 
Wystrój restauracji tworzy wyjątkowo dobry klimat tego miejsca. Wysokie, jasne wnętrze i wielkie okna wpuszczające dużo światła czynią miejsce bardzo przyjemnym. Charakteru całości nadają ścienne grafiki. Ich autorem jest Dark Cloud Tomek Kilof. Jego dziełem jest również przykuwający uwagę szyld BURGERTATY. Nieco industrialny charakter nadają temu miejscu piękne lampy oraz pomysłowe ścienne instalacje stworzone z rur i dekoracyjnych żarówek.  
 

PODSUMOWUJĄC:

Lubimy jadać wygodnie. Zdecydowanie wybieramy więc wariant  stół i krzesła pod dachem zamiast metalowej beczki i europalet na świeżym powietrzu. A że uwielbiamy burgery, belgijskie frytki i kanapki z mięsem to nowo otwarta streetfood'owa restauracja (czy jak ktoś woli - bistro) BURGERTATA na Rzeźniczej jest dla nas doskonałą miejscówka. 

POLECAMY TO MIEJSCE ! 

BURGERTATA
ul. Rzeźnicza 2 (wejście od strony Ronda Grzegórzeckiego)
Fanpage na Facebooku
 




Za zaproszenie do lokalu dziękujemy Kasi Płacheckiej pełniącej funkcję manager BURGERTATY!


Komentarze

SEZONOWA KUCHNIA

STYCZEŃ

LUTY

MARZEC

KWIECIEŃ

MAJ

CZERWIEC

LIPIEC

SIERPIEŃ

WRZESIEŃ

PAŹDZIERNIK

LISTOPAD

GRUDZIEŃ

KOLORY W KUCHNI

WIELOBARWNIE

BIAŁY

CZERWONY

FIOLETOWY

POMARAŃCZOWY

ZIELONY

ŻÓŁTY

POLECANE ARTYKUŁY

Polecane posty

instagram @zycie_od_kuchni

Copyright © ŻYCIE OD KUCHNI